ABORCJA - LIST POŻEGNALNY MATKI DO NIENARODZONEGO DZIECKA

Kilka dni temu autorka tego listu przysłała go na naszą skrzynkę facebookową. Zgodziła się na publikację w niezmienionej wersji, ale prosiła, aby zmienić imię.  W liście przelała cały swój ból związany z trudną decyzją, jaką jest aborcja. Nie miała z kim o tym porozmawiać, więc ten list do właściwie "obcych" osób był jakoby spowiedzią jej zbolałej duszy i ciała. 

"Aniołku...

Gdy piszę ten list w moim sercu i ciele dzieje się tragedia. Opuszczasz mnie, a ja dałam Ci na to pełne przyzwolenie...ba...nawet sama Cię z siebie wyprosiłam.

Ty wiesz aniołku jak bardzo kocham Twoje rodzeństwo. Każdego dnia te dwa szkraby napełniają nasz dom śmiechem, sporami, rozterkami. Nasze życie zaczęło się w końcu układać. Tatuś dostał dobrą pracę, ja wróciłam do swojej, mamy gdzie mieszkać, mamy kochającą rodzinę na którą zawsze możemy polegać.

I nagle pojawiłeś się ty - machając zza drugiej czerwonej kreski na teście ciążowym dałeś mi znać o swoim istnieniu. Nie było Cię w planach... pojawiłeś się w naszym życiu niespodziewanie pytając: "Czy mogę z wami zamieszkać? Czy znajdziecie jeszcze trochę miłości aby mnie nią obdarować?". Hmmm ...wiesz aniołku, że nie jest nam łatwo, że nasza miłość z ledwością starczy na dwóch...nie chcemy ich zaniedbać...

Nie myślę w tym momencie co by było gdyby...może byłbyś, a może byłabyś? Może zdrowy, a może chora? Nie chcę już teraz wiedzieć! To się dzieje, a ja cierpię.

Po drugiej dawce kolejny raz dostałam paskudne dreszcze, biegunki ciąg dalszy i zaczęło się...po około czterech godzinach od zażycia pierwszej dawki.  Teraz biorę trzecią...leje się ze mnie, za chwilę przyjdą dreszcze i ból zaostrzy się.

Co będzie rano? Czy przeżyję do rana? Jest 21:00, tatuś Twój aniołku poprosił mnie o dyskrecję. Kręci się po domu i zagląda raz po raz - to do mnie, to do śpiących maluszków.  Ból!!!! biegunka, temperatura, dreszcze i skurcze macicy.

Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że kiedyś dotknie mnie temat ABORCJI! Tak bardzo kocham życie, że nie chciałam go stracić - swojego...naszego dotychczasowego.

Aniołku...będę zawsze o Tobie pamiętała. Będę paliła Ci świeczkę symboliczną każdego roku o tej porze. Nigdy już Święta Bożego Narodzenia nie będą takie jak dotąd. A mogły być napełnione radością związaną z dobrą nowiną o Twoim  poczęciu. Mogliśmy się cieszyć razem, ale będziemy po prostu spędzać święta. Twojemu rodzeństwo kupimy upominki i wszystko będzie jak dotąd...ale jednak nie. BÓL!!!
 
W naszym kraju kobieta nie może decydować czy chce usunąć ciążę czy nie. Kobieta powinna urodzić. Ale czy ktoś pyta się tej kobiety czy starczy jej do kolejnej wypłaty? Czy dzieci będą tatę widywały tylko w weekendy, w będzie pracował na 2 etaty? Czy ktoś zapyta czy mama będzie miała z kim dzieci zostawić gdy pójdzie do pracy?
 
Kobiety z wyższych sfer mogą sobie pozwolić na wyjazd do Niemiec i zapłacenie 500 EUR za zabieg do 12 tyg! To jest więcej niż moja jedna pensja! Aniołku...proszę nie gniewaj się. Mój ból fizyczny i psychiczny wystarczająco już mnie pokarał.
 
Jeszcze cały czas nie wierzę, że to się dzieje! Jak to mogło mnie dotknąć? Dlaczego podjęłam taką decyzję? Z MIŁOŚCI DO MOICH DZIECI, KTÓRE JUŻ MAM.
 
Napisałam ten list, aby sobie ulżyć. Czy faktycznie jest mi lepiej? Chyba tak. Wierzę, że decyzja, którą podjęłam była słuszna i mimo, że żyję w kraju, w którym kobiety robiące aborcję  społecznie się piętnuję to mam nadzieję, że zrozumiecie.
 
Żegnaj ANIOŁKU :*
 
Twoja mama Kasia"
 
 
aborcja wyrzuty sumienia ból trudna decyzja
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAK NAPISAĆ OSTATNIE POŻEGNANIE DLA MAMY - WZÓR, SZABLON MOWA POŻEGNALNA

WZORY NAPISÓW NA SZARFĘ POGRZEBOWĄ - CO NAPISAĆ NA SZARFIE POGRZEBOWEJ