Kochana Mamo, Nieraz miewałam/em takie myśli, że niezależnie co mnie złego w życiu spotka czy to deszcz, gradobicie, kłótnia w mojej rodzinie, to będę zawsze miał/a gdzie wrócić, przespać się z problemem, wyżalić, uspokoić i wrócić kolejnego dnia do mojej codzienności. Wiedziałem/am, że Ty Mamo zawsze jesteś i będziesz na mnie czekała, aby pomóc jak tylko najlepiej potrafisz. Wierzyłem/am w każde Twoje słowo, w każdą radę, każdą opinię, bo przecież matka zawsze chce dobrze dla swojego dziecka, matka nigdy nie chce go skrzywdzić... I tak było aż do teraz... Teraz czuję jaką wielką krzywdę mi Mamo wyrządziłaś swoim odejściem... Ciernie oplotły moje serce, a część duszy umarła razem z Tobą. Bo przecież ja Mamo jestem częścią Ciebie. Kiedyś byłyśmy/liśmy jednością, a dziś jestem już sam/a. Od dziś muszę sobie już radzić sam/a... niezależnie od tego co zgotuje mi los. Ale będę do Ciebie przychodzić, i opowiadać tak jak dotąd: o smutkach i cierpieniach,
Komentarze
Prześlij komentarz